Odrzucone przez DEI: czystka Trumpa sprawiła, że czarnoskóre kobiety ze stabilnymi pracami federalnymi stały się „łatwym celem”

W lutym 2020 r. pierwszy sekretarz edukacji prezydenta Donalda Trumpa wydał notatkę do pracowników, w której podkreślił politykę departamentu „mającą na celu zapewnienie, że różnorodność, inkluzywność i szacunek stanowią integralną część naszego codziennego zarządzania i pracy”.
„Różnorodność i integracja są kamieniem węgielnym wysokiej wydajności organizacyjnej” – kontynuowała Betsy DeVos, dodając, że wszyscy ludzie są mile widziani w Departamencie Edukacji. Notatka kończyła się wezwaniem pracowników do „aktywnego przyjęcia” zasad różnorodności, równości i integracji, czyli DEI.
W ramach tego nacisku Quay Crowner znalazła się wśród czołowych urzędników ds. edukacji, którzy zapisali się do „programu agentów zmian różnorodności”. Crowner nie przywiązywała do tego większej wagi. Przez ponad dwie dekady pełniła funkcje dyrektorów ds. zasobów ludzkich w kilku agencjach federalnych, w tym w IRS i Government Accountability Office, i uczestniczyła w seminariach na temat przywództwa i dyskryminacji w miejscu pracy. Jednak pięć lat później, gdy Trump po raz drugi objął urząd, podejście jego administracji do DEI uległo zmianie. Crowner została nagle wysłana na urlop na mocy zarządzenia wykonawczego Trumpa nakazującego likwidację programów DEI w całym rządzie federalnym.
Jako wieloletnia menedżerka znająca federalną politykę zatrudniania i zwalniania, Crowner, 55 lat, uważała, że wie, jak wygląda bycie niesprawiedliwie atakowanym. Jej obecna praca jako dyrektor ds. zasięgu, wpływu i zaangażowania w Departamencie Edukacji nie była związana z inicjatywami na rzecz różnorodności. Powiedziała, że jedyną częścią jej obowiązków, którą można by uznać za DEI, było to, że jej zespół kierował studentami, którzy mieli problemy z nawigacją po wnioskach o pomoc finansową; podczas gdy większość osób ubiegających się o federalną pomoc studencką pochodzi z upośledzonych środowisk, jej biuro było źródłem informacji dla wszystkich i nie miało mandatu na rzecz różnorodności. Nie była zaangażowana w działania związane z zatrudnianiem i zatrzymywaniem.
Bardziej niepokojące, jak powiedziała, było to, że była jedyną osobą w jej zespole, która została zwolniona, a jej szefowie odmówili odpowiedzi na jej pytania dotyczące zwolnienia. Kiedy ona i jej koledzy z różnych działów zaczęli porównywać notatki, odkryli, że mają jedną wspólną cechę. Wszyscy uczestniczyli w szkoleniu, do którego zachęcała DeVos. Zauważyli też coś jeszcze: większość z nich to czarnoskóre kobiety.
„Jesteśmy nadal w szoku, że służba publiczna, którą ślubowaliśmy wykonywać... rozpadła się” — powiedziała Crowner, której rachunki związane z urazem i problemami zdrowotnymi prawdopodobnie będą się piętrzyć, gdy straci federalne ubezpieczenie zdrowotne.
„Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, że coś takiego może nam się przydarzyć”.
Jej doświadczenie jest częścią w dużej mierze nieopowiedzianej historii, która rozwija się w miarę jak Trump likwiduje programy praw obywatelskich i integracji w całym rządzie: Wiele z osób zmuszonych do odejścia, podobnie jak Crowner, to czarnoskóre kobiety, które przez dziesięciolecia budowały swoją karierę w służbie rządowej, a następnie zobaczyły, jak ta kariera legła w gruzach w wyniku nagłej czystki.
ProPublica przeprowadziła wywiad z Crowner i dwiema innymi zawodowymi urzędniczkami, wszystkimi czarnoskórymi kobietami, które są wśród setek zwolnionych pracowników federalnych reprezentowanych w pozwie przeciwko administracji Trumpa. Sprawa, złożona w marcu w US Merit Systems Protection Board przez zespoły prawne, w tym oddział waszyngtoński American Civil Liberties Union, utrzymuje, że administracja naruszyła prawa pracowników wynikające z Pierwszej Poprawki, atakując ich za posiadanie poglądów postrzeganych jako sprzeczne z doktryną Trumpa 2.0.
Mniejszą uwagę przyciągnęło twierdzenie zawarte w pozwie, że administracja naruszyła również tytuł VII ustawy o prawach obywatelskich z 1964 r. Twierdzą oni, że czystka DEI nieproporcjonalnie dotknęła tych, którzy nie są białymi mężczyznami.
Trudno jest uzyskać twarde liczby dokumentujące demografię osób zmuszonych do odejścia przez Trumpa. Administracja Trumpa dostarczyła niewiele informacji na temat osób zwalnianych, a drzwi obrotowe zwolnień i przywróceń do pracy w niektórych departamentach sprawiają, że uchwycenie formalnych danych staje się jeszcze trudniejsze.
Jednak szeroka ocena zwolnień Trumpa przez ProPublica i inne media pokazuje, że agencje z najbardziej zróżnicowanym personelem są często najbardziej dotknięte. Przed zwolnieniami personel Departamentu Edukacji składał się w większości z osób niebiałych, przy czym czarne kobiety stanowiły około 28% pracowników, jak pokazują najnowsze dane federalne. Według narzędzia śledzenia zwolnień New York Times, departament ten odnotował redukcję personelu o około 46%. Personel Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego składał się w większości z kobiet i prawie 40% mniejszości rasowych i etnicznych, zanim Trump niemal całkowicie go wyeliminował.
Tymczasem w Departamencie Sprawiedliwości, gdzie biali pracownicy stanowią dwie trzecie siły roboczej, w większości mężczyźni, liczba pracowników została zredukowana zaledwie o 1%, zgodnie z najnowszymi dostępnymi danymi federalnymi i trackerem Times . Departament Energii, w którym ponad 70% stanowią biali, odnotował redukcję o około 13%.
Prawnicy reprezentujący pracowników federalnych, których kariery i rodziny zostały zrujnowane, powołują się na anegdotyczne dowody na nierównomierny wpływ tych wydarzeń, co jest kluczowym elementem wielu skutecznych roszczeń dotyczących praw obywatelskich.
„Zaobserwowaliśmy, że około 90% pracowników objętych zwolnieniami z powodu domniemanego związku z działaniami na rzecz różnorodności, równości i integracji to kobiety lub osoby niebinarne” – powiedziała Kelly Dermody, jedna z prawniczek powódek, która zwróciła się do sędziego administracyjnego o nadanie zwolnionym pracownikom statusu powództwa zbiorowego.
Jak powiedziała, prawie 80% potencjalnych powódek w sprawach to osoby niebiałe; większość z nich to czarnoskóre kobiety.
Rzecznik Białego Domu odmówił komentarza. Departament Edukacji nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Od czasu ponownego objęcia urzędu Trump jasno wyraził swoje poglądy na temat programów różnorodności, nazywając je w rozporządzeniu wykonawczym „radykalnymi i marnotrawnymi rządowymi programami DEI i preferencjami”.
Nierównomierny wpływ?Ronicsa Chambers ukończyła Florida A&M University, historycznie czarną uczelnię, w 1990 roku. Następnie uzyskała tytuł MBA na Johns Hopkins University i dostała pracę w finansach w US Airways, gdzie zakochała się w lotnictwie.
W 2005 r. opuściła sektor prywatny, aby pracować w finansach dla Federal Aviation Administration. Pięła się po szczeblach kariery i do 2019 r. pomogła stworzyć program mający na celu rozwiązanie problemu braku różnorodności w agencji, zyskując zainteresowanie absolwentów historycznie czarnych college'ów i uniwersytetów, czyli HBCU.
W 2022 roku Chambers została mianowana Menedżerem Ruchu Lotniczego Roku. „Nawet nie wiedziałam, że osoby niebędące kontrolerami ruchu lotniczego mogą otrzymać tę nagrodę i byłam tak dumna” — powiedziała. Podobnie jak to bywa z tytułami w rządzie, jej tytuł zmienił się w grudniu 2024 roku, gdy misja jej zespołu rozszerzyła się o pomoc pracownikom FAA w takich kwestiach, jak zapewnianie udogodnień, aby osoby niepełnosprawne mogły wykonywać swoją pracę.
Następnie w styczniu poczuła się, jakby „w twarz uderzyła ją cegłą”. Podczas wideokonferencji powiedziano jej, że jej kariera w FAA dobiegła końca. Chociaż w przeszłości jej praca wiązała się z DEI, nie było to już w jej tytule ani opisie stanowiska, a ona sama powiedziała, że nikt jej nie pytał, na czym polega jej praca, zanim została zwolniona.
Powiedziała, że zaczęła przechodzić przez etapy żałoby, ale wciąż wraca do niej złość, ponieważ jej członkom zespołu — pięciu czarnoskórym kobietom i jednemu białemu mężczyźnie z niepełnosprawnością — powiedziano, że zostaną przeniesieni. Mówi, że nigdy tak się nie stało.
„O ile nam wiadomo, jesteśmy jedynymi, którzy wciąż przebywają na urlopie administracyjnym” – powiedziała, odnosząc się do osób usuniętych na mocy rozporządzenia wykonawczego Trumpa w sprawie DEI.
Nie jest jasne, czy FAA, której siła robocza została w dużej mierze oszczędzona z powodu niedawnych obaw dotyczących bezpieczeństwa linii lotniczych, zwolniła lub nawet zwolniła i ponownie zatrudniła osoby z działów spoza zespołu Chambersa. Rzecznik FAA nie odpowiedział na prośby o komentarz.
FAA od dawna jest krytykowana za brak różnorodności . Według najnowszych danych federalnych, agencja składała się w 57% z białych mężczyzn w porównaniu z 4,4% czarnych kobiet.
Scott Michelman, prawnik ACLU w Dystrykcie Kolumbii pracujący nad skargą przeciwko administracji Trumpa, powiedział, że sprawa Chambersa podkreśla, w jaki sposób masowe zwolnienia wymierzone w osoby, które miały choćby peryferyjne powiązania z programem DEI, w przeszłości lub obecnie, „szkodzą Amerykanom”.
„Wyciąga oddanych, doświadczonych, nagradzanych urzędników państwowych z ich pracy, ich wiedzy fachowej, miejsca, w którym my jako społeczeństwo ich chcemy i potrzebujemy, aby nasz rząd pracował dla nas” – powiedział. „To sytuacja, w której obie strony tracą”.
Kluczem do ich sprawy jest argument, że pracownicy mniejszościowi zostali nieproporcjonalnie dotknięci, od dawna obowiązująca teoria praw obywatelskich, w którą Trump celował bezpośrednio. W kwietniu Trump wydał rozporządzenie wykonawcze , aby szeroko wyeliminować tę doktrynę z egzekwowania praw obywatelskich, co jest jednym z wielu kroków, jakie podjął, aby odwrócić tradycyjną rolę rządu federalnego w ochronie jednostek przed problemami takimi jak dyskryminacja mieszkaniowa i zatrudnienia.
Na przykład administracja Trumpa zlikwidowała Biuro ds. Praw Obywatelskich w Departamencie Edukacji, którego zadaniem było zapewnienie równego traktowania uczniów bez względu na płeć i rasę, a zamiast tego skupiła się na obsłudze sportowców transseksualnych i ich szkół .
Prawnicy i byli pracownicy twierdzą, że skupienie się na osobach, które mogły mieć jakieś szkolenie DEI lub obowiązki zawodowe, wyrządziłoby większą krzywdę pracownikom niebiałym. A historycznie rzecz biorąc, rząd federalny był znaczącą siłą w awansie społecznym.
„Dla części czarnej Ameryki rząd federalny odegrał kluczową rolę w podjęciu działań” — powiedział Marcus Casey, ekonomista i profesor nadzwyczajny na University of Illinois w Chicago. Otwarcie pracy federalnej po Ruchu Praw Obywatelskich zapewniło alternatywę dla pracy fizycznej, nauczania lub pracy duszpasterskiej w formie białych kołnierzyków i szkoleń zawodowych, które wielu podejmowało w sektorze prywatnym.
Według Pew Research Center , obecnie czarnoskórzy stanowią około 18,6% pracowników federalnych, co stanowi więcej niż ich odsetek w całej sile roboczej w USA, który wynosi 12,8%.
„Więc, jeśli pomyślisz o absolwentach HBCU, takich jak Howard University, wielu z tych ludzi opowiada nam tę samą historię: 'To tutaj zaczynałem. To tutaj dostałem swój pierwszy staż'” – powiedział Casey.
Mobilność społecznaHistoria rodziny Sherrell Pyatt jest typowo amerykańska.
Jej pradziadek służył w wojnie w Wietnamie, a po powrocie podjął pracę w US Postal Service, kluczowym pracodawcy w historii awansu społecznego dla czarnoskórych rodzin z klasy średniej. Jego wnuczka, matka Pyatta, również znalazła pracę w Postal Service. Tak więc, mimo że zdobyła więcej wykształcenia niż poprzednie trzy pokolenia, wydawało się stosowne, że ostatecznie Pyatt znajdzie się w Postal Service.
Pyatt dorastała w Bronksie, najbiedniejszej dzielnicy Nowego Jorku, ale zdała wystarczająco dobrze, aby uczęszczać do prywatnej szkoły. Jako pierwsza w rodzinie uzyskała dyplom z University of North Carolina w Chapel Hill, gdzie pracowała, aby opłacić czesne. Uzyskała tytuł magistra i pracowała w organizacji non-profit, zanim w 2014 r. dostała pracę w Postal Service, gdzie kształtowała politykę jako specjalistka ds. relacji rządowych.
Podczas pracy w USPS współpracowała z Customs and Border Protection, aby zatrzymać przesyłki narkotyków pocztą. To doświadczenie, a także jej biegła znajomość języka hiszpańskiego, doprowadziły ją do podobnej roli w Immigration and Customs Enforcement. Podczas pracy tam brała udział w operacjach usuwania imigrantów w ramach pierwszej kadencji Trumpa , w ramach „zerowej tolerancji” wobec przekraczania granic. Następnie przeniosła się do CBP, gdzie pomagała badać śmierć migrantów w areszcie federalnym i szerzący się rasizm w grupie agentów Border Patrol na Facebooku .
Podczas pandemii COVID-19 oboje jej rodzice zachorowali, a ona przeprowadziła się na przedmieścia Atlanty, aby się nimi zaopiekować. Aby przeprowadzka się udała, przeszła do pracy w Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego, gdzie pracowała jako analityk łańcucha dostaw, dbając o to, aby sprzęt, taki jak maski medyczne, trafiał do amerykańskich szpitali. Na początku 2024 r. przeprowadziła się ponownie, do Biura Praw Obywatelskich i Swobód Obywatelskich Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, które bada zarzuty dotyczące naruszeń praw składane zarówno przez imigrantów, jak i obywateli USA.
„Mój zespół składał się niemal wyłącznie z Afroamerykanów i myślę, że to po prostu z powodu doświadczenia czarnoskórych w tym kraju” — powiedział Pyatt. „Wydaje się, że chętniej podejmujemy się tego typu ról — po pierwsze, ponieważ mamy doświadczenie, a po drugie, ze względu na pasję do robienia czegoś dobrego”.
W marcu administracja Trumpa zwolniła niemal wszystkich 150 pracowników tego biura, w tym Pyatta. Rzecznik DHS nie odpowiedział na prośbę o komentarz na temat jej zwolnienia.
„Myślę, że pozbycie się osób kolorowych i osób walczących o osoby kolorowe było łatwym celem” – powiedział Pyatt. „To zdecydowanie sposób na atakowanie osób kolorowych, osób o innych zdolnościach, osób, które nie zgadzają się z tym, czym jest ta administracja”.
Nagła utrata kariery przez Pyatt miała natychmiastowe konsekwencje dla jej rodziny. Była głównym żywicielem rodziny, ale teraz jej mąż, który pracuje dla Poczty, zapewnia im jedyny dochód. Martwią się, że nie będą w stanie spłacać rat kredytu hipotecznego za dom w dłuższej perspektywie. Ich trzy córki, wszystkie w wieku szkoły średniej, mogą nie być już w stanie uczęszczać do ich prywatnej szkoły chrześcijańskiej ani grać w softball.
Pracownicy federalni, tacy jak Pyatt, powinni móc ubiegać się o przeniesienie lub otrzymać pierwszeństwo w zatrudnianiu w innych agencjach. Pomimo pracy dla rządu federalnego przez ponad dekadę, w pięciu agencjach, w tym na czterech stanowiskach Homeland Security, Pyatt mówi, że spotkała się z niczym innym, jak tylko ciszą.
„Tak więc to takie małe rzeczy, które robi ta administracja, sprawiają, że naprawdę wydaje się, że celują w ludzi takich jak ja, ludzi, którzy kochają kraj, pochodzą z rodziny, która służyła krajowi przez pokolenia, zrobiła to, co powinniśmy zrobić” – powiedział Pyatt przez łzy. „I to po prostu nie ma znaczenia”.
salon